Obrażenia w wypadkach komunikacyjnych
Wypadki komunikacyjne w chwili obecnej należą do
najczęstszych przyczyn obrażeń. Stąd właściwe postępowanie w
ratowaniu poszkodowanych w wypadkach jest niezmiernie ważne.
Opóźnienia w udzieleniu pomocy poszkodowanym często niestety
wynikają z trudności wyciągnięcia poszkodowanych z wraku
pojazdu. Stąd w tym przypadku
szybkie
powiadomienie Pogotowia Ratunkowego i Ekipy Specjalistycznej
z przyrządami do cięcia blachy
jest bardzo istotne.
Aby
zapewnić bezpieczeństwo sobie i ofiarom
wypadku,
w pierwszej kolejności bezwzględnie należy wyłączyć zapłon w
rozbitych pojazdach (kluczyki zostawiamy w stacyjce) oraz
właściwym jest odłączyć akumulator. Pamiętajmy też, że
efektowne wybuchy samochodów są wytworem filmowców i rzadko
mają miejsce w rzeczywistości. Jeśli samochód znajduje się
na dachu, a w środku są ludzie, nie wolno go stawiać z
powrotem na koła, ponieważ może to spowodować dodatkowe,
trudne do przewidzenia pogorszenie stanu ofiar wypadku.
Należy dążyć do wydobycia ofiar z wnętrza pojazdu poprzez
okna. Właściwym jest, ze względu na wylewanie się paliwa i
zwiększone prawdopodobieństwo pożaru, aby mieć koło siebie
przygotowaną gaśnicę lub jeszcze lepiej drugą, czuwającą z
gaśnicą osobę. Po wydobyciu ofiar, samochód należy postawić
na koła.
Typowe obrażenia podczas zderzenia
samochodu przedstawiają się następująco:
-
Złamania
- kręgosłupa szyjnego
- klatki piersiowej (uraz kierownicowy, uraz powodowany
pasami bezpieczeństwa)
- złamanie miednicy
-
Krwawienia
-
Urazy narządów wewnętrznych
- pęknięcie śledziony
- uraz serca
- uraz wątroby
- obrażenia innych narządów
-
Oparzenia
Obrażenia powstające na skutek wypadków komunikacyjnych są
często bardzo groźnymi obrażeniami wielonarządowymi.
Szczególnie w ich przypadku szybkie, umiejętne i prawidłowe
udzielenie pomocy jest decydujące dla życia, zdrowia czy
późniejszej rehabilitacji. Obrażenia te są często
niewidoczne nie tylko dla laika i na skutek szoku
powypadkowego nieodczuwalne dla
poszkodowanych. Możemy o nich często tylko domniemywać w
oparciu o zaobserwowane, często jednak złudne zachowanie
ofiar. Jeśli samochód biorący udział w wypadku "dachował",
jest mocno rozbity (zwłaszcza uderzenia boczne i czołowe
"mimośrodowe"), jadące osoby nie miały zapiętych pasów
bezpieczeństwa (szczególnie gdy nastąpiło zdetonowanie
poduszek powietrznych) lub ma miejsce potrącenie pieszego,
bierzemy pod uwagę fakt, że mogło dojść do poważnych i
niewidocznych obrażeń, których ofiara na skutek szoku nie
odczuwa. Często ich "zwiastunem", mimo zapewnień o dobrym
samopoczuciu, mogą być niewielkie mdłości, zawroty lub bóle
głowy, bladość skóry.
Złamania kręgosłupa szyjnego, klatki
piersiowej i miednicy
O uszkodzeniu kręgosłupa świadczy fakt
bezwładności lub brak czucia w kończynach. Często też,
zdarza się, że osoba której pozornie nic nie dolega, siada
na ziemi z podkulonymi kolanami i podtrzymuje rękami głowę.
Takie zachowanie sugeruje uszkodzenie rdzenia kręgowego na
odcinku szyjnym.
Złamania żeber czasem dają się "wymacać". Mogą świadczyć też
o nich obrzęki, dziwne nierówności pod skórą, zasinienia czy
trudności w oddychaniu lub świszczący oddech.
We wszystkich tych przypadkach najważniejszą sprawą jest
właściwy sposób wyjęcia poszkodowanego z fotela pojazdu.
Obrażenia kręgosłupa, klatki piersiowej czy miednicy w
wypadkach komunikacyjnych są bardzo powszechne. Wyjmując
poszkodowanego z pojazdu zawsze zakładamy, że do urazów tych
doszło.
Właściwym postępowaniem jest założenie kołnierza
usztywniającego i wyciągnięcie poszkodowanego chwytem pod
brodę i ułożenie pleców rannego "na siebie" z zastosowanym
wyciągiem głowy w osi długiej ciała. W przypadku
(najczęściej) braku kołnierza usztywniającego, możemy takowy
zaimprowizować owijając szyję np. kilkakrotnie złożoną, w
około 15-o centymetrowy pas gazetą.
Dalsze postępowanie co do złamań - patrz złamania.
________________________________________
Obrażenia komunikacyjne są bardzo złudne i często trudne lub
nawet niemożliwe do zdiagnozowania w warunkach "polowych".
Przytoczone przypadki są tylko przykładową i bardzo niepełną
"sygnalizacją" objawów. Nie ma dobrej recepty na właściwą
pomoc przedmedyczną. Możemy ograniczyć się do stwierdzonych
ponad wszelką wątpliwość urazów. Równocześnie musimy sobie
zdawać sprawę z faktu, że o większości najpoważniejszych
obrażeń najprawdopodobniej nie wiemy. Można dowiedzieć się o
nich tylko po wnikliwym zdiagnozowaniu i często długotrwałej
obserwacji. Dlatego konieczna jest wyobraźnia, zachowanie
szczególnej ostrożności i "dmuchanie na zimne". Jeśli ofiara
wypadku usilnie utrzymuje, że nic mu nie jest, nic go nie
boli i mimo naszych tłumaczeń utrzymuje, że przyjazd karetki
jest niepotrzebny, a my prócz kilku obtarć nie widzimy
innych urazów, pozostaje tylko "delikwenta" pouczyć, aby nie
pozostawał sam bez opieki i że w razie nudności czy zawrotów
głowy, nasilającego się bólu, czy jakichkolwiek
nieprawidłowości w funkcjonowaniu organizmu, koniecznie musi
wezwać karetkę lub niezwłocznie udać się lekarza. Musimy też
brać większą "poprawkę" na osoby będące "pod wpływem". Ich
niechęć do wezwania karetki, często bierze się ze strachu
przed odpowiedzialnością karną i finansową oraz ze
"znieczulającego" działania alkoholu.
Pamiętajmy!
Mając do czynienia z ofiarami wypadku komunikacyjnego zawsze
i przede wszystkim bierzemy pod uwagę możliwość urazu
kręgosłupa. Dlatego, jeśli tylko jest to możliwe, stan
poszkodowanych oceniamy bez wyjmowania ich z pojazdu. Jeśli
oddech i akcja serca są zachowane, z wyjęciem ich czekamy na
przyjazd karetki, ograniczając się do obserwacji,
ewentualnego uspokajania i rozmowy z ofiarami, (jeśli są
przytomne). Z tego samego powodu unikamy układania
poszkodowanych w pozycji bocznej ustalonej. Podstawową
zasadą jest niedopuszczenie do zginania lub skręcania
kręgosłupa, zwłaszcza na odcinku szyjnym.
źródło: http://www.podkarpacka.policja.gov.pl |